Szukaj na tym blogu

wtorek, 22 maja 2012

KOTLETY Z KASZY I ŻÓŁTEGO SERA



Dzisiejszy upał mnie pozamiatał..Nawet mój labrador od rana leży plackiem na kafelkach i ledwo dyszy.Nie miałam pomysłu na to co zrobić na obiad .Wiedziałam tylko tyle że nie chcę stać za długo przy gorącej kuchence.I wtedy przypomniał mi się stary przepis znaleziony kiedyś w jednej z gazet na kotlety z kaszy jęczmiennej.Są dosyć ciekawą i smaczną alternatywą dla tradycyjnych  kotletów mielonych.Co prawda trzeba postać chwilę przy kuchence żeby ugotować kaszę i  później usmażyć kotlety ale nie trzeba do nich dogotowywać już żadnych ziemniaków co uważam za dużą oszczędność czasu i pracy.Mi osobiście super smakują ze zwykłym sosem pomidorowym.




Składniki:
  • 2 paczki kaszy jęczmiennej po 100 g
  • 200g żółtego sera
  • 2 jaja
  • 4-5 łyżeczek suszonego majeranku
  • 3-4 łyżeczki vegety
  • 3-4 łyżeczki bułki tartej +bułka do panierowania
  • olej do smażenia
Kaszę gotujemy w osolonej wodzie , następnie trzeba ją wystudzić aż będzie całkiem zimna.Do chłodnej kaszy ścieramy ser na grubych oczkach,wbijamy jajka,dosypujemy kolejno majeranek,vegetę i bułkę.Wszystko dokładnie mieszamy i z powstałej masy formujemy kotlety,które obtaczamy w bułce.Smażymy na rozgrzanym oleju z obu stron na złoty kolor.Trzeba pamiętać żeby dobrze uformować kotlety i delikatnie je obracać na patelni bo są bardzo kruche i lubią się rozwalać.



poniedziałek, 21 maja 2012

SZPINAKOWA JAJECZNICA


Maj rozkwitł w pełni a wraz z nim pojawił się również szpinak.W moim rodzinnym domu szpinak był wręcz tematem tabu.Zapytałam w końcu kiedyś moją mamę dlaczego właściwie nigdy nie przygotowuje dań ze szpinakiem.Powiedziała że gdy chodziła do przedszkola to na siłę wciskali im ''szpinakową'' papkę która była mdła bez smaku i na dodatek koloru brązowego więc jak tylko pojawiła się na przedszkolnym stole moja mama z niesmakiem na twarzy mówiła przedszkolance że ona ''kupy'' jeść nie będzie ..:) Niestety ową kupę wciskano dzieciakom na siłę i szpinakowa zmora chodziła za nią aż do dorosłego życia.Postanowiłam jednak przełamać jej wstręt do szpinaku i pokazać że jak się go dobrze przyprawi i nie przegotuje to na talerzu może pojawić się całkiem fajne zielone danie.Przepis był sprawdzony bo od koleżanki ,miłośniczki szpinaku więc przyrządziłam jej prostą jajecznicę.Mama się przełamała,spróbowała i teraz jak tylko pojawiły się pierwsze listki szpinaku zaczęła się dopytywać kiedy znowu zrobię jej tą pyszną szpinakową jajecznice na śniadanie.Jak widać źle przyrządzone i podane danie może zniechęcić konsumującą je osobę raz na zawsze.Tym bardziej ciesze się że odczarowałam szpinak dla mojej mamy :)


Oto składniki :
  • 250g szpinaku
  • 2 ząbki czosnku
  • 6 jaj
  • vegeta
Umyty szpinak wrzucamy na rozgrzaną patelnię i dusimy pod przykryciem.Gdy jego objętość się zmniejszy dodajemy do niego wyciśnięty przez praskę czosnek i posypujemy vegetą  mieszając chwilę aby czosnek zmiękł i się nie przyjarał.Dodajemy jajka,wszystko dokładnie mieszamy i smażymy.



Przepis dodaję do akcji czas na szpinak 2 :


niedziela, 20 maja 2012

POMIDORY POD LETNIĄ KOŁDERKĄ




Minęło kilka dni od rozpoczęcia mojej akcji Sosy sałatki i inne grill dodatki a już pojawiły się do niej 4 wpisy.Serdecznie Wam za nie dziękuję :) I to właśnie Waszej czwórce dedykuję przepis na pomidorki.Jest bardzo prosty,smaczny i pasuje nie tylko do grilla .



Składniki :
  •  3 średnie pomidory
  •  sos czosnkowy (przepis w poście wprowadzającym do akcji a dla przypomnienia na szybko-kubek jogurtu,kilka ząbków czosnku,ok 2 łyżek majonezu,sól)
  • pęczek szczypiorku
Pomidorki,myjemy,kroimy na pół a potem na plasterki.Przygotowujemy sos czosnkowy,polewamy nim pomidory a następnie posypujemy pokrojonym szczypiorkiem.Mi bardzo smakują te pomidory w połączeniu
 z kanapką z żółtym serem :)




Zapraszam do udziału w akcji:


środa, 16 maja 2012

SOS CZOSNKOWY Z PASZCZY DIABŁA I MOJA PIERWSZA AKCJA

Wraz z rozkwitem wiosny zakwitł nam także sezon na grille.Gdy tylko jest trochę cieplej zewsząd dochodzi nas zapach smażonego mięcha i innych grillowanych przysmaków.Jako że ja też jestem fanką grillowania w plenerze postanowiłam iż moją pierwszą akcję kulinarną poświęcę właśnie tej imprezie,ale żeby było ciekawiej nie będzie to akcja o grillowym daniu głównym jakim jest zazwyczaj mięsko ,lecz skupimy się tu głównie na dodatkach z jakimi się to mięsko je.Zależy mi na tym aby się dowiedzieć co wy serwujecie na waszych grillowych stołach bo wiadomo-co grill to obyczaj.Dodawajcie przepisy na sałatki,sosy,dipy,przekąski,marynaty i inne ciekawe dodatki jakie wam tylko przyjdą do głowy (i oczywiście które da się zjeść ;)
Z niecierpliwością czekam na Wasze wpisy a macie na to cały miesiąc, wiec mam nadzieję że uda nam się  uzbierać sporo ciekawych przepisów .
Ja na zachętę postanowiłam podzielić się z wami klasykiem ,który sprawdza się u mnie na każdej grillowej imprezie (i nie tylko ) i jest świetnym dodatkiem do niemal wszystkiego,jest to mój sos czosnkowy.
Proporcje podam w przybliżeniu ,ponieważ szczerze mówiąc zawsze robię go na oko ,a raczej na smak :)
i mam nadzieję że każdy z Was dobierze sobie je wedle własnego gustu .



Składniki :
  • kubek jogurtu naturalnego (najlepiej jeśli jogurt jest gęsty,śródziemnomorski,ale czasem robię na zwykłej Toli z biedronki i tez jest super tylko wtedy trzeba go odstawić na trochę do lodówki żeby lekko stężał)
  • czosnek (ja używam ok 4-5 ząbków bo lubię ostrzejszy )
  • ok 2 łyżek majonezu (mi najbardziej pasuje winiary) 
  • sól (tak ze 2 szczypty)


Przygotowanie jest szalenie proste.Zaczynamy od wymieszania jogurtu z majonezem i powiem Wam,że ja dodaje po trochu majonezu ,tak żeby było go wyraźnie czuć ale żeby został przy tym jogurtowy posmak bo osobiście nie lubię jak sos jest za majonezowy.Dodajemy wyciśnięty przez praskę czosnek,mieszamy blenderem,lub ręcznie widelcem i na końcu solimy.Dobrze jest przygotować sos trochę wcześniej i wstawić go do lodówki bo wtedy fajnie przejdzie,zgęstnieje i jest intensywniejszy w smaku.



No i jest jeden minus-wstyd się po nim całować ;)

Zapraszam do udziału w akcji :

Kod należy skopiować i wstawić na swoją stronę.
Sosy, sałatki i inne grill dodatki

poniedziałek, 7 maja 2012

CZADOWE CIASTECZKA CZEKOLADOWE

Ach ta Czekolada!! Kto jej nie kocha?Ja od lat jestem praktykującym czekoladoholikiem który wiernie i oddanie oddaje się swej pokusie ;) Pewnego czekoladowego dnia postanowiłam ukręcić czekoladowe ciasteczka jednak gdy przejrzałam moją ukochaną czekoladową księgę nie znalazłam żadnego przepisu który by mnie do końca usatysfakcjonował, bo owszem było kilka przepisów na czekoladowe ciasteczka ,lecz żaden nie miał wystarczającej dawki kakao która tego dnia by mnie w pełni zadowoliła.Postanowiłam wiec zagrzebać w internecie i na  blogu http://twojemoje.blogspot.com/ ukazały mi się takie oto cuda:

I co tu dużo mówić..po prostu się zakochałam !! Ciasteczka są genialne!W łatwości z jaką się je wykonuje,minimalnej ilości składników które zazwyczaj wylegują się gdzieś w kuchennych półkach i ten OBŁĘDNY CZEKOLADOWY SMAK! Zawsze jeśli ktoś wpadnie z niespodziewaną wizytą ,gdy chcę kogoś przeprosić,podziękować,poprawić humor lub po prostu sprawić mu przyjemność lądują na stole i znikają jeszcze ciepłe :)A i są najlepszym lekarstwem na PMS ;) No i nie będę ukrywać że uzależniają!


 Oto przepis :
  • 160 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 20 g gorzkiego kakao
  •  130 g miękkiego masła
  • 70 g cukru
Suche składniki,czyli mąkę,kakao i proszek mieszamy razem w misce.W drugim pojemniku miksujemy porządnie masło z cukrem i po chwili wsypujemy stopniowo suchą mieszankę  do uzyskania jednolitej konsystencji.Z powstałej masy formujemy kulki które następnie lekko spłaszczamy.Blachę wyścielamy papierem do pieczenia ,umieszczamy na niej powstałe ciasteczka pamiętając o tym aby zachować odpowiedni odstęp bo jeszcze urosną.Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni zostawiając je na 15-20 minut.Wyjmujemy i pozostawiamy do wystygnięcia.Z tej porcji wychodzi mi  ok 12 ciasteczek.

 Pozdrawiam wszystkich czekoladoholików !:)

wtorek, 1 maja 2012

ŚLIMAKI Z MIGDAŁAMI I WANILIOWYM CAPPUCCINO




Uwielbiam cappuccino,zwłaszcza za piankę która zawsze zostawia ślad na moje twarzy ;)
Sporządzając ostatnio owy trunek przez przypadek znalazłam na opakowaniu przepis na waniliowe ciasteczka z dodatkiem cappuccino i oczywiście musiałam sprawdzić o co kaman !
Musze przyznać że w efekcie z całej blachy widocznej na zdjęciu na chwilę obecną pozostały mi tylko 2 ciasteczka (piekłam wczoraj po południu )
i nie dlatego się się spaliły lub nie wyszły ,ale przez to że moi domownicy zrobili na nie prawdziwe oblężenie!

Przekonajcie się zatem sami o co tyle zamieszania:

     280g mąki                                                     
    80g cukru
    80g zmielonych migdałów
    2 łyżki cappuccino o smaku waniliowym      
    2 żółtka
    200g zimnego masła
    cukier do posypania


Mąkę,cukier,migdały i cappuccino mieszamy razem.Wbijamy żółtka i ścieramy na tarce masło (duże oczka).
wszystko dokładnie rozcieramy i porządnie zagniatamy.Jeśli ciasto będzie zbyt kleiste dodajmy do niego więcej mąki Następnie owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na 1 h..Po upływie czasu formujemy z ciasta wałek  i kroimy go na równe talarki,które również rozwałkowujemy i formujemy z nich ślimaki.
Uformowane ciastka wykładamy na blachę z pergaminem i pieczemy w 180 stopniach przez 20-25(do momentu uzyskania złocistego koloru)
Gdy trochę przestygną posypujemy je cukrem .

Swoją drogą ciekawe jaki byłby ich smak z dodatkiem innego rodzaju cappuccino np. rumowego?



Przepis dodaję do akcji :
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...